“Biznes Nowej Ziemi,, – Co Nas czeka w najbliższej przyszłości? cz. I

„Biznes Nowej Ziemi- Co Nas czeka w najbliższej przyszłości?” cz. I

,,Bizens Nowej Ziemi” o takim właśnie tytule nagrałam podcast na profilu Duchowość w biznesie, pragnąc podzielić się swoją wizją, a poniżej przedstawiam Wam jego treść.

Jak widzę rolę duchowości w świecie biznesu?
Co nazywam biznesami starej ziemi i gdzie w tym wszystkim zagubił się człowiek?
W jaki sposób przywracamy rolę człowieka i jego serce w tworzeniu biznesów nowej ziemi?
Dlaczego wraz z modą na duchowość nasila się transformacja struktury biznesów?
Gdzie w tym wszystkim jest miejsce na zarabianie pieniędzy?

Na te pytanie znajdziecie odpowiedzi w tym artykule!

BIZNESY STAREJ ZIEMI – Na jakich zasadach działają?

Sama całkiem niedawno zdałam sobie sprawę, o co mi chodzi, kiedy mówię: „Biznes Nowej Ziemi”.
Myślę, że szybciej to poczułam, jeszcze zanim ta nazwa do mnie przyszła.
Zacznę od wizji, którą miałam kilka dni temu, po sesji z moją klientką.
Zobaczyłam obraz, w którym mamy dwa światy: starą ziemię i nową ziemię.

W starym świecie mamy zasady pracy i kreowania biznesów poprzez przekonania typu: „Klient nasz pan” lub „Jak stworzyć popyt, który przekona klienta, że musi coś kupić”, czyli tworzenie ofert produktów, które tak naprawdę są dla nas szkodliwe, ale w jakiś sposób nas uzależniają, a przez to zaczynamy kupować.
W takiej formie biznesu nie ma czystej intencji pomocy ludziom i czynienia dobra.
To są biznesy, które tak naprawdę działają w intencji – ośmielę się powiedzieć – śmierci. Są to produkty, które przyczyniają się do szkodzenia nam samym, ale oczywiście też do szkodzenia naszej matce Ziemi, naturze.
Myślę, że jest wiele przykładów firm, które teraz przychodzą Ci do głowy, i które możnaby wrzucić do tej kategorii.

JA I MOJE EMOCJE W BIZNESACH STAREJ ZIEMI

System starej ziemi to taki, w którym nikt nas nie pyta, czego pragniemy. Nawet jeśli czegoś pragniemy, np. jako dzieci czujemy, co woła nasze serce, to później realia pomagają nam o tym zapomnieć. Idziemy do szkoły, która zabija naszą kreatywność. Idziemy do systemu programów, gdzie mamy słuchać innych, a nie samych siebie. Słuchamy telewizji, która wbija nas w lęk życia. Pyta się nas, czy chcemy być lekarzem czy prawnikiem, bo to są podobno najlepsze i najbardziej szanowane zawody.
W tych wszystkich pytaniach, systemach, programach, gdzie jesteśmy my i nasze serce?
Zapominamy o tym. Nawet jeśli przypomnimy sobie, o czym kiedyś marzyliśmy, kim chcieliśmy zostać, gdy byliśmy dziećmi, to poprzez opinie, które słyszymy wokół, rodzi się w nas samoistny opór.

Słyszymy głosy, które podpowiadają: „Tak, ale przecież z tego nie da się utrzymać”, „To mnie nic nie kosztowało, ja za to nie mogę wziąć pieniędzy”, „Głupio mi o tym mówić”, „Nie będę się do tego przyznawać, na pewno mnie wyśmieją”.
Nagle nas nie ma. Żyjemy tak, jak nam mówią, że mamy żyć, i nikt nas nie pyta, jak my się czujemy.
Tu mamy kolejny aspekt – brak przestrzeni na emocje. Przez wiele lat mojego życia miałam stany depresyjne, bywałam smutna, totalnie poza radością życia, przeżywałam to. Na dodatek miałam wyrzuty sumienia, jak ja w ogóle mogę się czuć źle.

WYPALENIE ZAWODOWE I ODŁĄCZENIE OD SERCA – objawy

Jak widać, w starym systemie nie ma przyzwolenia na czucie, nie ma przyzwolenia na to, że możemy czuć całą paletę emocji.
A przecież te emocje są naszymi drogowskazami. Kiedy ja w mojej ostatniej pracy czułam się naprawdę źle, to całe ciało mnie bolało. Miałam wrażenie, że każda komórka ciała mnie boli. Ono dawało mi wyraźnie znać:
„Judyta! Uciekaj! To nie jest miejsce dla ciebie! Wystarczy!”.

Ja tak naprawdę jeszcze boksując się z różnymi przekonaniami, cały czas uczyłam się rozróżniać to, co jest starym, a co nowym. Męczyłam się, bo wydawało mi się, że nie wypada pójść do psychiatry po zwolnienie, mówiąc, że nie jestem w stanie podejść do laptopa. Nie wdając się w szczegóły tej historii, po prostu byłam na zwolnieniu lekarskim z tytułu wypalenia zawodowego. Kiedy zaczynałam komuś po cichu o tym mówić, sama łapałam się na tym, że traktowałam to jako tajemnicę. Dzięki temu poznawałam coraz więcej osób, które były na podobnym zwolnieniu. Jednak wszystko było między nami wtedy szeptane. To mi dało do myślenia, dlaczego nie mówimy o tym otwarcie. Coraz łatwiej mówi się: pójść do terapeuty, pójść do psychologa.
Ale jeszcze nie wszędzie.

Stary świat to taki, w którym nie ma miejsca dla nas, nie ma miejsca na to, czego my chcemy, nie ma miejsca na nasze uczucia, na nasze emocje.
Skoro nie ma miejsca na nas, to nie ma miejsca na nas w naszych biznesach ani w miejscach, gdzie pracujemy.
Nawet jeżeli słyszymy, że człowiek jest ważny, bo istotna jest „satysfakcja klienta”, to i tak rolę najważniejszą pełnią pieniądze. Chodzi o to, żeby jak najwięcej zarobić za wszelką cenę, nawet kosztem ziemi i zdrowia człowieka.
Tak widzę stary świat i biznesy w starym świecie.

Już wkrótce (11.11.21) wrzucimy drugą część artykułu, a w niej:
– Rola duchowości w biznesach nowej Ziemi
– Przebudzenie
– Działanie z serca
– Energia pieniądza
– Twoja rola w biznesach nowej Ziemi

Artykuł przygotowała Judyta Jaworska z Duchowości w Biznesie
Po więcej informacji i praktyki zapraszamy na Nasze social media INSTAGRAMA oraz FACEBOOKA
Zostańmy w kontakcie!


Judyta Jaworska,coaching, mentoring, wsparcie, szkolenia, warsztaty i kręgi
Więcej o specjalistce znajdziesz TUTAJ

Copyright © 2024 Duchowi.pl - Znajdź holistycznych specjalistów I wiedzę I miejsca I wydarzenia
Projekt i wykonanie : EGDDesign
Scroll to top